Jaga
Jest we wsi cichej jak senna dziewanna,
schylana letnim, wieczornym wietrzykiem,
bardziej od dębu pomarszczona panna
brodząca w lasach z przeogromnym dzikiem.
Biada ci, biada! Mój myśliwy - biada,
jeśli ją spotkasz kiedyś na swej drodze!
Klątwą omota cię zła Baba Jaga
i w muchomora zmieni na psiej nodze.
Lecz, gdy już sprzeda strzelbę u pasera,
ledwo co żywy doczekasz odpustu:
ockniesz się ze snu, przywołasz sznaucera,
do domu wrócisz na kiełbaskę z rusztu.
Zapomnisz Jagę, co po lasach zbiera
strzelby myśliwych jak wiązanki chrustu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz