O*
Najpierw będzie ten ojciec, co potem, na końcu
pozostaje bez winy. Deszcz lub nieco słońca
od chmur po listki drzewa - ów wiary aksjomat,
który żywi się czasem, kartkami brulionów
aby stać się czymkolwiek, cokolwiek o Bogu
można tylko wymyślić. Wracająca koda
od jest do nie ma - Teraz w przyciszonych słowach
"Sit tibi terra levis" jak koniec dowodu
na to, że Bóg istnieje i, że Boga nie ma.
A tyle, ile brakło go tutaj wątpiącym
ta sama w zamian pustka i proch, lecz nie ziemia
i cień, lecz nie z tych cieni, co wierzyły nocy,
że w jakimkolwiek kształcie je kiedyś ożywi.
I Ojciec, co mną zgrzeszył - odtąd już bez winy.
-------------------------------------------------
*ksymoron
https://www.youtube.com/watch?v=1yD10i8H3x0
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz