Kosmiczny pył


Umarła gwiazda, het, w łożnicy srebrnej,
i martwą była, nim nasz świat stworzono.
Na lód zastygły w źrenicy przedwiecznej:
przyrzekam kochać cię, Maleńka żono
dłużej i jaśniej. Przysięgam na pamięć
istnień minionych, których była słońcem:
nigdy, jak ona, nie zmienię się w kamień
i usta zawsze mieć będę gorące!
A jeśli kłamię i słowa te lecą
od wygasłego lub zmiennego serca -
to cieniem jestem tej gwiazdy daleko,
co w nasze oczy nocami się wwierca.

Lecz patrz: ucieka świtem gwiazda płocha,
a ja zostaję i kocham cię. Kocham!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz