Ptak



Na sielską wioskę Ptak spadł stalowy,
na swojską wioskę spadł  raz głodny Ptak.
Sam sołtys mało nie stracił głowy,
a z wielu stodół został drobny mak.

I było potem pytań jak morze,
od poniedziałku, aż do niedzieli
chłopy mówili: "Boże, mój Boże -
bylim w gospodzie, nic nie widzielim!"

Józek to głową kiwał: "Oj tak, tak...
nic nie wim, społem, zasnąłem krzynkę,
a kiedy wstołem - już martwy był Ptak."

Z innymi postał tak ociupinkę,
i twierdził, że: "Bał się, zląkł, i to jak!" -
nie zdradził, że sam wziął Czarną Skrzynkę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz