Mamlice
...wieś jak i każda, ale w okolice,
jak nigdzie indziej wrosły kozibrody.
Zwłaszcza, gdzie wierzby pchają się do wody
w staw fioletowy, nazwany Mamlice…
(dolej, Przybyszu, to opowiem dalej)
...bo licho z niego na ludzi wyziera
odkąd, jak mówią obmyła Megiera
z malin w nim dłonie... (pusty kufel, nalej!)
...i teraz, kiedy wlezie na barchany,
lub nie daj Boże, zamoczy ktoś nogę -
to łazi po wsi przez dzień romemłany...
(dolej no Gościu, bo mówić nie mogę)
...bajając, że wieś jest jakaś... rokoko
i kura śpiewa - nie gdacze: "ko ko ko..."?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz