Pokazywanie postów oznaczonych etykietą we mnie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą we mnie. Pokaż wszystkie posty
K-9
Czasem miłości też trzeba pomóc,
jak małe dziecko wyjść na ulicę
i zamknąć oczy, czekając w słońcu
na Królewicza. - A jak się mylę?
Czasem po miłość trzeba się schylić,
lub wspiąć samotnie na szczyt K-9
i patrząc w przepaść - Ech, ryzyk-fizyk!
- po kres żywota dla Kogoś siedzieć.
Często się zdarza, że ktoś tak ginie
idąc za Znakiem hen, w górę jezdni,
spadając z nieba macha rękami -
nikt go nie łapie... A jak się mylę
i krew jest tylko dla tych - bezpiecznych:
mydleniem oczu? Miłości czasem...
https://www.youtube.com/watch?v=8UVNT4wvIGY
Nocy
... obłędna z rozwianymi mgłami,
nie drocz mnie, nie dręcz, kiedy zasnąć pragnę.
Nie płacz mi, błagam, w kącie tęsknotami,
lepiej sen zamień w wiersze słodkie, ładne.
Nocy namiętna ze zgubnym księżycem -
nie drocz mnie, nie depcz, kiedy chcę choć marzyć...
Chuchnij mi, proszę, w serce obietnice,
daj chociaż we śnie szczęściu się przydarzyć.
Jak mam łzy przełknąć, z siebie Go wykrztusić?
- wołam na pomoc odległe mgławice:
Och, łzami można się przecież udusić!
Ach, łzami można się przecież zakrzyczeć!
- zasnąć na zawsze, spać wśród dnia białego,
śnić resztę życia, dlaczego... Dla czego?
https://www.youtube.com/watch?v=nPLV7lGbmT4
Absurd miłości
Pytasz, czy kocham? Cokolwiek odpowiem,
skłamię dwa razy, bo gdzieś "Tak" mówiłem.
"Tak" wtórnym echem zadźwięczy po słowie
kiedyś wyznanym już jakiejś dziewczynie.
Ta dawna miłość będzie zabaweczką -
śmieszną, szmacianą maskotką po latach
do której ufnie przytula twarz dziecko,
zanim dostrzeże otwarte drzwi Świata.
Jeśli "Nie" rzeknę - zaprzeczę sam siebie
i drogi przeklnę, co wiodły w twe strony:
skłamawszy tobie i Gwiazdom na niebie -
zgasnę jak nocą meteor spalony!
Czy kocham, miła, pytasz mnie na darmo,
bo szepnę: Jesteś mi... Gwiezdną Latarnią.
http://tinyurl.com/o2hlf56
Gdy ciebie nie ma nic nie ma
Gdy ciebie nie ma, nie ma piekła i nie ma nieba.
Motyl zdejmuje skrzydła, zmienia się w bladą larwę,
królewicz z dziecięcych snów w starości się zasiedział,
jego zimnym pałacem Kamasutra bez kartek.
W każdej komnacie szlocha inaczej ten sam błazen,
ubrany w moje szaty topi w kieszeniach wiersze -
małe kotki rasowe, przez ciebie nie głaskane -
sonety, gdzie każdy wers miał być twoim uśmiechem.
Kiedy ciebie nie ma, sam staję się ateistą,
duszę chciałbym zaprzedać, ale bez wiary - komu.
Nic księcia z bajki nie chce, jeśli utraci wszystko.
Czasem tylko w ogrodzie, obok twojego domu,
coś załka w głogach nocą... Pewnie ten rajski paw,
co został bez nas w naszej baśni. Przecież - nie ja.
https://www.youtube.com/watch?v=pnxeKl-Kbqw&list=PL3D2101A8E0999F76&index=16
Przedsenność
Było – nie było. Ledwie ten wichr niejesienny
rozbierał się u Prady w chłody i porywy,
niedeszczyły się słoty, powodzie bezrzeki
porywały zamysły – mosty przyszłych myśli.
A i tego – nie było! Ot, plotę trzy po trzy,
pamiętając tę pamięć co siebie nie sięga,
nikły zarys westchnienia, co widziały oczy,
nim kolory się poczną w światach – niemowlęciach.
– Byłem owym niebytem, gdy trwa niedobyty
między mędrcem i słowem, którym nazwie skutek;
rosą w mgłę obróconą, nim księżyc opity
ponad borem śpi w słońcu nie wiedząc, że umrze.
A jeśli się nazwałem, i stałem się, jestem -
to tylko, bo ty byłaś, śniłaś nas: beze mnie.
https://www.youtube.com/watch?v=cJrsfbCZ6js&list=PLCBD64848A04D5CA0&index=68
Wiesz
to nie jest tak, że ludzie odchodzą:
mijamy bliskich idąc błędną drogą,
wpatrzeni w siebie, szukamy drugiego...
często tak bywa - sam nie wiem, dlaczego.
I wiesz... trafiamy do smutnej doliny,
jeśli na skróty do celu dążymy,
kroki beztroskie donikąd nas niosą;
że lepiej dróżką iść nieraz, niż szosą -
zawsze gdzieś czeka maleńka polana,
trawy zaszepczą: To tutaj kochana
odpoczniesz w ciszy, w zapachu jałowca,
drzewa cię skryją w cienistych pokrowcach
z dala od oczu. To nic, że nikt nie wie...
Ważne, że wreszcie odnalazłaś siebie.
http://bit.ly/X2UrNU
Gliniany wazon
To jest ten czas. Pewności złej pora,
kiedy już wiem, że cię nie ocalę.
Przeminiesz ze mną jedynie moja,
jak pierwsza róża, którą ci dałem
była tą Jedną. Gliniany wazon
w którym umarła, stłuczony przepadł,
bo mijać jedno to czasu prawo,
aby to samo gdzie indziej wskrzeszać;
W nowym pokoju, w innym wazonie,
tak jak przed laty dla ciebie moja,
róża zerwana zmierzchem zapłonie,
więdnąc, uświęci kochanków łoża.
Jak naszą różę w niej pamiętamy,
tak ona wspomni nas, patrząc - na nich.
http://tinyurl.com/akdb3b7
Rozkołysanka
Wszystko przemija, zwłaszcza przemijanie:
kochanie moje - przeminie kochanie!
Nie kochaj mnie tak, bo miłość też minie
i wiń mnie teraz - wina się przewinie,
świat się przekręci, bo dzisiaj się kręci,
a skoro jest śmierć - nie będzie już śmierci.
Jeśli nie będzie, to będzie wciąż będzie,
z nas nie łabędzi dwa białe łabędzie,
gdzie nas nie było, tam czeka nas bycie -
w zmierzch popłyniemy, co znaczy o świcie
soplem zimowym w wiosenny bez czarny
moim milczeniem i twoimi łzami.
- Tak ci się ciszę, tak noce przychylam,
jakbym był kiedyś... jakbyś ze mną była.
http://www.youtube.com/watch?v=yRhq-yO1KN8
Nadniebie
A więc ruszajmy! Ty we mnie - ja w ciebie.
W światy nieznane i dni nienazwane,
morza tęsknoty szeroko rozlane -
niech statek "Wierzę!" wśród nas się kolebie.
Może znajdziemy ląd tylko dla siebie?
Zatokę cichą i w gąszczach polanę,
konwalii wonie niewinnie rozsiane,
stopnie drabiny tęczowej w nadniebnie?
Po niej wzejdziemy! Ja w ciebie - ty we mnie.
Ogrody chmurne i sady czupurne
zostaną w dole, rosząc smutkiem ziemię.
A dla nas gwiazdy! Dla nas myśli górne!
w dniach nienazwanych i światach nieznanych
nad morzem zgryzot i codziennych szarzyzn.
Ta chwila
Roztrzepotał się deszczyk w zapachach konwalii,
w niepotrzebnej sukience różowiącej trawy.
Deszcz na klucz wiolinowy w twojej smukłej talii
zamyka po cichutku ważkie świata sprawy.
Zapominaliśmy się! Zaklęci Słowami
rodziliśmy na nowo w gorących uściskach:
deszcz majowy pod nami, konwalie nad nami
i ziemia zwilgotniała, kosmiczna kołyska.
Dla takiej chwili z nami kiedyś świat stworzono,
wszystko w nim powstawało dla tej błahej chwili -
błyskawice na niebie po to właśnie płoną!
Ręką Boga spisane byśmy tutaj byli:
nagie ciała zwrócone ku mokrym ramionom
jak atrament biel kartki - czas Mu wypełniły.
Kosmiczny pył
Umarła gwiazda, het, w łożnicy srebrnej,
i martwą była, nim nasz świat stworzono.
Na lód zastygły w źrenicy przedwiecznej:
przyrzekam kochać cię, Maleńka żono
dłużej i jaśniej. Przysięgam na pamięć
istnień minionych, których była słońcem:
nigdy, jak ona, nie zmienię się w kamień
i usta zawsze mieć będę gorące!
A jeśli kłamię i słowa te lecą
od wygasłego lub zmiennego serca -
to cieniem jestem tej gwiazdy daleko,
co w nasze oczy nocami się wwierca.
Lecz patrz: ucieka świtem gwiazda płocha,
a ja zostaję i kocham cię. Kocham!
Hotel "California"
Hotel "California"
... jeśli nie wierzysz w moje szczere słowa,
to je wypróbuj i zawsze bądź ze mną:
kochaj mnie! Choćby nas chciał zamordować
czas - mąż zazdrosny o schadzkę tajemną;
choćby nas dopadł sforą głodnych zmarszczek,
przedwczesną chwilą w starym hoteliku -
w końcu polegnie w tej śmiertelnej walce,
skoro mnie kochasz, mój jasny Świetliku!
- Spakuj dziś rzeczy i wymknij się z domu,
nim pierwsza gwiazda na niebie zagości,
i nie mów o mnie nikomu. Nikomu
nie można ufać mówiąc o Miłości.
Droga przed nami tak odtąd daleka -
zatem się pośpiesz. Całe życie czekam.
https://www.youtube.com/watch?v=muKEsRixnZY&feature=youtube_gdata_player
Odbiegając
Co zobaczę, gdy myślą odbiegnę do przodu?
Nie ma ciebie, nie ma mnie, ani naszych dzieci,
tylko chmury, a w słońcu, gdy wieczorem leci,
ten sam czasu co zawsze bezrozumny moduł.
Dawno wyschła w pamięci starego ogrodu
biel twej skóry, od teraz w cichym szumie brzezin.
Bezcieleśni leżymy w cieniach pogubieni,
zamiast serc tętnią listki sercowate topól.
Nie spływają ustami rozmowy o niczym
i nie łączy ich z zmierzchem nasz bezwstydny dotyk,
noc nadciąga, lecz sen z mgłą rozwiewa się w progu.
Noc przychodzi, lecz po co, noc już się nie liczy -
nie ma nas i miłości ustaje narkotyk,
kiedy myślą wciąż dalszy odbiegam do przodu.
https://www.youtube.com/watch?v=gF-qs_jxrH0
Gwiazdy Szczęśliwe
Gwiazdy Szczęśliwe - liczę je dziś czasem,
odkąd dostrzegłem pierwszą przy kołysce:
w spojrzeniach matki zrodził się błysk każdej,
gdy uśmiechała się do mnie świetliście.
I miało niebo ich skończoną ilość,
bo nienazwaną, nieuświadomioną:
tworzyły wielką konstelację M i ł o ś ć
w małym kosmosie z głową pochyloną.
Aż kiedyś jedna spadła między nami
i narodziły się z niej gwiazdozbiory,
i wyszły nocą poza cztery ściany,
i coraz więcej ich od tamtej pory.
Z nowego nieba tyle dziś mi dane,
ile pamiętam to - zapominane.
Rzadziej ziemia, rzadziej deszcz
Coraz częściej noc wraca groblą.
Jesteś deszczem, ja jestem ziemią -
między nami wierzbowe drzewo:
twoja woda i moje wiosło.
Między nami się rzeczy dwoją,
zmienia stary porządek senność:
jesteś wiosłem, ja jestem rzeką,
w topiel drzewo z księżycem wrosło.
W takiej chwili, gdy wraca jesień,
łatwo zgubić się zwłaszcza w słowach,
głosy w nicość mgła z wiatrem niesie:
naszą rzekę, na wodzie wiosła,
księżyc, groblę z wierzbowym drzewem
- nie ma świata do wschodu słońca.
http://tinyurl.com/o3r9u8v
Opętanie
kochaj się ze mną w noc atramentową
w atramentową noc kochaj się ze mną
cynamonową bądź gwiazdą płomienną
gwiazdą płomienną bądź cynamonową
wycałuj we mnie zacałuj tęsknoty
tęsknoty we mnie zacałuj wycałuj
chwili pieszczoty nie poskąp nie żałuj
nie żałuj chwili nie poskąp pieszczoty
zostań słodkawo pachnącym wspomnieniem
w grzechach palących kojącym promieniem
cynamonowo gwiaździstym zbawieniem
w atramentowej ukołysz pościeli
nim brzask mleczami po snach się rozbieli
nim chłodne słońce nas dniem onieśmieli
Drzewo
Gdy zetną drzewo, jeszcze sny wiosenne
W drżących gałązkach ronią łzy różowe;
Nabrzmiałe w burzach konary tęczowe
Pędy ku słońcu puszczają daremne.
Porankiem w gniazdach ptaki kolorowe
Myśli śpiewają beztroską promienne;
Ćmy goniąc piszą wieczorem płomienne
W esach floresach romanse bajkowe.
Aż wreszcie w liściach kruszeją wspomnienia;
Wiatr je porywa jak ciche westchnienia,
Zatraca w sobie unosząc w bezkresy.
Gdzie drżenie myśli w romansie półsennym.
Gwiezdne motyle na niebie wiosennym,
Mgławice liści. I esy - floresy.
Poziomki
Roztańczenie myśli... nie - nie myślenie wcale!
Dostrajanie zmysłów i mięśni szykowanie.
Potem długie czekanie, cierpliwie, wytrwale.
Niespełnionego chęci, by było spełnianie.
I ciągłe czyhanie, aż wreszcie zajdzie słońce,
na księżyc podstępnie, za szybko podeptany,
na stare, zimne gwiazdy nagle tak gorące,
na wróżby spadające z nieba kamieniami.
I to codzienne kłamstwem smarowanie kromek,
co dzień zwyklejsze, miodem naturalnym płynne
ukradkiem uchylanie okna wśród zasłonek.
Te parkingi śródleśne, coraz dalsze, inne,
jak kosztowanie zimą zapachu poziomek,
bo poziomki są przecież wciąż. Za nas niewinne.
Wyspa
Na Wyspę Cię zabiorę, od świata z daleka,
mgłą oddechów zapadnę w delikatność skóry,
w pociemniałych źrenicach sunąć będą chmury,
aż nabrzmiałe westchnienia rozsypią się w mleczach.
Na kołysankach szeptów ulecą w sny noce,
by pozostać w pamięci ciepłobrzmiącym słowem,
zziębłe serca ogrzeją, zastygając miodem,
pocałunki dojrzałe jak wonne owoce.
Naszą Wyspę schowawszy w narzucie z palmami
schylonymi na plażach wymiętych pościeli,
popłyniemy nad ranem do ludzi windami.
Ostre rafy realiów, bezdusznych kipieli,
wichry myśli łapczywych, spojrzenia zawistne -
znów wieczorem nas rzucą rozbitych na Wyspę.
https://www.youtube.com/watch?v=JnBXqUg4YLA
Powrót
Jakbym kiedyś tu była - w zamierzchłej przeszłości
zza drzwi półuchylonych cichy szept wydarzeń:
za chwilę spadnie łyżka, w głowie nagły zamęt,
kiedy łyżkę podnosząc poczuję twój dotyk.
Tam głębiej, na tarasie popatrzysz mi w oczy,
prośbą niemą, bezsporną rozpościerzysz w transie,
by czując, jak mój sprzeciw z każdą chwilą słabnie,
już tylko uda nagie o uległość prosić.
Jakbym kiedyś tu była - tyle tu się dzieje:
w pokojach i w ogrodzie, wszędzie moje ślady,
a ja po nich do przodu, jak głucha, jak ślepiec;
nie przeczuwam, że wrócę, byś znów mógł się zdarzyć.
Całe lata i wieki przewrócę raz jeszcze,
białą plamą przesiąknąć z czarnej strony karty.
http://www.youtube.com/watch?v=aip3836VtZ0
Subskrybuj:
Posty (Atom)