Za dzwoń, dzwoń, dzwoń...


Dzwon zabił... Kogo? - miejscowego Wieszcza
bo nie miał serca i mordował ludzi.
Tak bardzo dostać się chciał na piedestał,
że sonetami ujście wód pobrudził

i z kranu ciekły rymy i tercyny,
dłużyły rury się jak kiepskie wersy,
przez miesiąc biustów nie myły dziewczyny.
Wpłynęło kraulem to na dziewcząt wdzięki

zanurkowało i będąc już na dnie
dawało znaki: "Wieszcz jest jeszcze głębiej,
gdzie nikt przesłania jego nie odgadnie..."

Wtem dzwon kościelny ozwał się: "Ja sięgnę!"
i na rdzę umarł i trafił w zaświaty.
Nie będąc tu - za bił, aż Wieszcza zabił.


https://www.youtube.com/watch?v=ao4TIiziT-g



3 komentarze: