Chcę, lecz nie muszę




Straszny los wiedzie ten, co wśród świń żyje,
gdy wzrok podniesie choć raz znad koryta.
Nagle poczuje, że śmierdzą pomyje,
a brudnej świni nikt uczuć nie pyta.

Kwiczał knur Albert hypodermie* nadto
w chlewie zasranym cudne poematy:
zamiast zapładniać, serce wkładał w lato,
sonety świńskie rozdając jak kwiaty.

Lecz, co wiadomo, chwilę bywa pięknie:
gdy los okrutny obuchem w łeb wali,
pod twardym życiem i Poeta zmięknie.

Więc kwiknął: - Żegnaj! - widząc promień stali -
... lepiej być świnią, świntusząc na świni,
niż Muzom w Święta gęby szynką ślinić.


* hypoderma:
http://tinyurl.com/pmbqt72




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz