Roszady
Ja, który rano wstaję, słońcem witam tego,
który się na tym miejscu z gwiazdami położy.
Niech jak ja, tamten wczoraj, na noc wróci z drogi,
by jutro mógł pozdrowić od nas następnego.
Ja, który wiosnę witam, pytam o tamtego,
co zanim pobiegł w lato, jaśmin miał wśród głowy:
czy Wiosnę ciągle nuci zrywając bzu pączki,
czy tonu jak nam innym już brak w nim dawnego?
W tym, który letnim żaglem rysował jeziora,
niech ciepły wiatr wieczorem w blasku fali zaśnie,
na skrzydłach mew zmęczonych w gniazda się zapadnie
z tym, co kochał daremnie i w rozpaczy wołał:
- Niech nas jesień pochowa razem w liściach na dnie!
- Niech zima nas zakuje raz na zawsze w lodach!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz