Jaśmin
Trzy promile jaśminu szumiały mi w głowie,
kot ogonem przecierał ślepia zadziwione,
gdy z księżycem, nawzajem przeszkadzając sobie,
jak złodzieje przez okno właziliśmy do niej.
W końcu z trudem weszliśmy. Ja, w wiadomym celu,
on, jak zwykle ciekawy, by wszystko zobaczyć...
a ty? - won do swych k... ociąt, rudy przyjacielu,
nie będziemy ci tego dwa razy tłumaczyć!
Dosyć długo z kocurem trwała awantura -
w końcu światło znienacka zaświeciła Miła
i wybuchła następna, jeszcze gorsza bura
- tej nocy pokojami się z matką zmieniła!
Ta mi z głowy jaśminy strzepała szlafrokiem,
a księżyc? - zwiał za chmurę z podpuchniętym okiem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz